Kto lubi wszelkie nowinki kosmetyczne?
Kto lubi kosmetyki z czarnej, węglowej serii?
Kto lubi o siebie dbać i zawsze chętnie przygarnia recenzje kosmetyczne?
Jeśli to właśnie Ty, to ten wpis będzie dla Ciebie idealny! :)
ZAPRASZAM!
Dzisiaj troszkę kosmetycznych nowości jakie proponuje nam znana wszystkim kosmetyczna marka Marion.
Kosmetyki z czarnej serii, które mają za zadanie dogłębnie oczyścić skórę i pomóc nam w pozbyciu się niechcianych "gości" na twarzy.
Czy tak się stało? Już wszystko po kolei wyjaśniam...
PEELING DO TWARZY z aktywnym węglem bambusowym
WYGŁADZENIE I OCZYSZCZENIE SKÓRY TWARZY
Linia DETOX przeznaczona do
demakijażu i kompleksowego oczyszczenia skóry twarzy. Bazuje na
innowacyjnych i delikatnych formułach z aktywnym węglem o głębokim i
precyzyjnym działaniu detoksykującym.
Drobnoziarnisty peeling delikatnie złuszcza martwy naskórek sprawiając, że skóra jest doskonale oczyszczona, wygładzona, wygląda świeżo i zdrowo.
Formuła zawiera aktywny węgiel bambusowy,
który absorbuje toksyny i zanieczyszczenia z powierzchni skóry,
odblokowując pory. Chroni skórę przed wolnymi rodnikami i wyrównuje jej
koloryt.
Peeling zawiera bogatą w mikroelementy białą glinkę Kaolin, która posada właściwości ściągające, odżywcze i regenerujące.
Uwielbiam tego typu produkty, które zachwycają już szatą graficzną oraz obietnicami producenta.
Czarne, węglowe produkty już w swojej pielęgnacji miałam i stosowałam. Tutaj mam węgiel aktywny bambusowy więc jest to dla mnie absolutna nowość. Z wielką ochotą rozpoczęłam testy tego peelingu.
Pierwsze o czym wspomnę to baardzo ładny zapach peelingu, który od razu przypadł mi do gustu.
Konsystencja peelingu jest dość kremowa, lekka, z mikro-drobinkami, które delikatne peelingują skórę, a nie "ścierają", jak niektóre "tarki".
Taki peeling mogę śmiało stosować nawet 2-3 razy w tygodniu bez obaw o to, że przepilinguje twarz, czy nadmiernie wysuszę. Tutaj efekt peelingu jest bardzo delikatny i jednocześnie od razu wyczuwalny.
Skóra jest oczyszczona, miękka, delikatna, gładka w dotyku. Po prostu efekt jest idealny dla mojej dość problematycznej cery.
Peeling jest wydajny dzięki swojej kremowej konsystencji. Bardzo lekko i przyjemnie rozprowadza się go po twarzy. Ze zmyciem również nie miałam większych problemów.
Kolor oczywiście czarny, bo jakże by inaczej. :)
Bardzo podoba mi się oprawa graficzna, jest dość prosta, ale jednak bardzo efektowna i czytelna dla konsumenta. Pojemność standardowa dla tego typu produktów 75ml, natomiast ten kosmetyk jest naprawdę wydajny.
Kosmetyk dobrze oczyszcza twarz, efekt jest delikatny, nie podrażnia skóry, rozjaśnia ją, a jego cena po prostu aż prosi się o zakup tego właśnie produktu.
MASKA OCZYSZCZAJĄCA z aktywnym węglem bambusowym
WYRÓWNANY KOLORYT I REGENERACJA
Linia DETOX przeznaczona do
demakijażu i kompleksowego oczyszczenia skóry twarzy. Bazuje na
innowacyjnych i delikatnych formułach z aktywnym węglem o głębokim i
precyzyjnym działaniu detoksykującym.
Maska oczyszczająca błyskawicznie poprawia kondycję skóry twarzy, przywracając jej świeżość i witalność.
Innowacyjna formuła zawiera aktywny węgiel bambusowy,
który skutecznie absorbuje toksyny i zanieczyszczenia z powierzchni
skóry, odblokowując pory. Wyrównuje koloryt cery i zapobiega powstawaniu
wyprysków.
Azjatycka biała peonia
znana jest ze swoich właściwości kojących i wyciszających. Jest
przeciwutleniaczem, dzięki czemu redukuje negatywny wpływ wolnych
rodników, wywołanych przez zanieczyszczenia.
Maska o kremowej konsystencji. Ku mojemu zdziwieniu maska jest w dość rzadkiej, wręcz płynnej konsystencji. Nie jest to problemowa forma, ponieważ maska dzięki temu łatwo, płynnie i bardzo równomiernie się rozprowadza. Szybko zastyga, powodując delikatny efekt ściągnięcia skóry, co jest raczej normalne dla masek zastygających.
Po nałożeniu na skórę czułam bardzo delikatne i w sumie dość przyjemne mrowienie, co pozwoliło mi przekonać się odczuwalnie, że maska działa.
Kolor maski jest ciemno szary, grafitowy.
Azjatycka peonia zapewne przyczyniła się tu do bardzo przyjemnego i delikatnego zapachu maski.
Jako, że moja skóra w okresie jesiennym dość mocno szaleje i znacznie więcej pojawia się na niej niechcianych wyprysków, taka maska okazała się dla mnie zbawienna. Maska dość szybko rozprawiła się z niewidocznymi jeszcze, ale już wyczuwalnymi zmianami skórnymi.
Skóra po użyciu tej maski stała się widocznie rozjaśniona, z pewnością za sprawą węgla, który takie właśnie właściwości absorbuje.
Maska dokładnie oczyszcza i odblokowuje pory. Myślę, że systematyczne jej stosowanie pomoże w całkowitym pozbyciu się niedoskonałości.
Póki co nie zauważyłam, żeby maska jakkolwiek uczuliła, czy zapchała skórę, nie dostrzegłam również, żeby wysuszyła moją cerę. Maska na plus.
CZARNA MASKA PEEL-OFF z aktywnym węglem bambusowym
Innowacyjny sposób na szybkie pozbycie się zanieczyszczeń ze skóry. Detoksykująca formuła bazuje na aktywnym węglu,
który absorbuje toksyny i oczyszcza zablokowane pory. Usuwa martwe
komórki naskórka i zapobiega powstawaniu zaskórników. Pozostawia skórę
świeżą, odżywioną oraz delikatną w dotyku.
Wyciąg z lukrecji gładkiej
reguluje proces wydzielania sebum, łagodzi stany zapalne skóry i
oczyszcza ją z zanieczyszczeń. Aktywny węgiel + wyciąg z lukrecji.
Głębokie oczyszczenie i odblokowanie porów. Maska ma gęstą, żelową
konsystencję typu peel-off. Po wyschnięciu, tworzy jednolitą warstwę
łatwą do usunięcia.
Maska oczywiście jak sama nazwa wskazuje jest koloru czarnego. Maska typu peel off, czyli po zaschnięciu musimy się jej pozbyć poprzez odklejenie jej od naszej skóry twarzy.
Maskę nałożyłam w poszczególne miejsca na twarzy, raczej nie potrzebowałam nakładać jej na całą twarz.
Wybrałam oczywiście strefę, którą mam najbardziej zanieczyszczoną, czyli strefę T - czoło, nos i jego okolice oraz broda. Tę strefę mam zazwyczaj zanieczyszczoną poprzez zaskórniki, zapchane pory.
Maskę nałożyłam o grubości około 3-5mm więc spokojnie mogłaby mi wystarczyć na dwa lub więcej razy niestety zapewne by zastygła i już się nie nadawała, dlatego drugie pół oddałam do wypróbowania siostrze, która swoją drogą była zadowolona z efektów.
Jeżeli chodzi o mnie, to pomijam już fakt, że odrywanie masek peel-off sprawia mi zawsze sporo bólu, jednak taki ból jest do wytrzymania, kiedy w grę wchodzi piękno mojej buźki :) Pozostałości maski oczywiście zmywam letnią wodą.
Maska dosyć dobrze poradziła sobie z zaskórnikami na brodzie i wokół nosa. Nie jest to spektakularny efekt oczyszczenia, tutaj znów twierdzę, że wystarczy systematycznie ją stosować, by na dobre pozbyć się niechcianych nieprzyjacieli.
Skóra jest mega gładka w dotyku i miękka. Oczyszczanie jest również w porządku. Muszę zakupić pełnowymiarową maskę i sprawdzić ją już dużo bardziej dokładnie. Póki co jak na pierwszy raz to jestem NA TAK. :)
Koniecznie dajcie znać, czy znacie tę czarną (niepełną serię, ponieważ z serii "węgiel bambusowy" są jeszcze inne produkty). Napiszcie jak się u Was sprawdziły?
A może dopiero zamierzacie je kupić?
Piszcie!
Ściskam mocno i do następnego wpisu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz