niedziela, 25 lutego 2018

Delia Cameleo. Walentynkowy prezent dla moich włosów. Recenzja.

Witajcie!

Jakiś czas temu otrzymałam od marki Delia Cosmetics wspaniałą niespodziankę w postaci boxa kosmetycznego, w którym znalazłam całą gamę produktów do pielęgnacji włosów z serii Cameleo z keratyną. Prezent był w przed dzień Walentynek, także radość była nie do opisania, no a moje włosy na kolacji walentynkowej po prostu błyszczały. :)

Chciałabym Wam powiedzieć, że część z tych kosmetyków stosowałam już ładnych kilka lat temu. Namiętnie stosowałam maskę oraz płynną keratynę. Nie znałam wtedy szamponu oraz jedwabiu.
Oczywiście teraz produkty mają ulepszoną formułę, co oznacza, że są jeszcze lepsze.

Post ten piszę z ogromną przyjemnością. Z wielką ochotą testuję kosmetyki do włosów z keratyną i muszę przyznać, że to co one robią z moimi włosami to po prostu jakiś obłęd.



Już kiedy kilka lat temu stosowałam maskę oraz płynną keratynę, bardzo chwaliłam sobie te produkty i teraz gdy mogłam do nich powrócić, stosowanie tych produktów sprawia mi mnóstwo przyjemności.

Ale może przejdę juz do rzeczy, bo jak zwykle mój wstęp jest mega długi... :)

Delia, Cameleo, Szampon keratynowy do włosów zniszczonych KLIK
 
Opis produktu:
Delikatnie myje włosy nie naruszając ich naturalnej bariery ochronnej. Innowacyjna formuła szamponu bez parabenów, soli i syntetycznych barwników zapewnia delikatne oczyszczenie włosów i wyjątkową łagodność dla wrażliwej skóry głowy. Dzięki biomimetycznej keratynie Keramimic 2.0 szampon pomaga zregenerować zniszczone włosy, wnika bezpośrednio w najbardziej uszkodzone miejsca i kompleksowo odbudowuje ich strukturę. Dokładne oczyszczenie, dogłębna regeneracja i intensywne nawilżenie, ograniczenie efektu „puszenia się”, jedwabista miękkość i wygładzenie.





Jestem z niego bardzo zadowolona. Uwielbiam jego opakowanie. Duża, poręczna butelka z pompką za to WIELKI PLUS. Kochamy produkty z pompką. :)
Dzięki pompce można dozować odpowiednią ilość kosmetyku. Pompka znacznie usprawnia wydobycie produktu i nie muszę mokrymi dłońmi męczyć się z otwieraniem butelek, przechylania ich, podczas gdy wszystko ślizga mi się w dłoniach.
Szata graficzna to strzał w 10. Połączenie czerni i bieli ze złotem wygląda świetnie. Cały zestaw stojący  w łazience cieszy moje oko każdego dnia. :)

Zacznę od tego, że szampon pięknie pachnie, jak cała seria tych kosmetyków. Zapach bardzo długo utrzymuje się na włosach. Szampon nie pieni się zbyt mocno i chwała mu za to! Chyba nie chcemy zapychać naszej skóry głowy, niedomytą pianą. Pamiętajcie, że szampon ma umyć naszą skórę głowy i ilość piany nie ma tutaj żadnego znaczenia.
Szampon nie zawiera parabenów, soli i syntetycznych barwników w składzie. Zawiera glicerynę i keratynę.

Włosy po jego zastosowaniu są miłe w dotyku, miękkie i dobrze oczyszczone. Szampon fajnie wygładza włosy. Nie przetłuszcza skóry głowy oraz nie powoduje żadnego swędzenia czy alergii.


Delia, Cameleo, Odżywka keratynowa do włosów zniszczonych KLIK

Opis produktu:
Odżywka o ekspresowym działaniu. Do włosów ekstremalnie zniszczonych. Bez parabenów i syntetycznych barwników. Działa wyjątkowo łagodnie na włosy i delikatną skórę głowy. Aktywna keratyna Keramimic 2.0 wspaniale odbudowuje uszkodzenia struktury włosów, dogłębnie je regeneruje, wzmacniając ich warstwę ochronną.Natychmiastowe efekty. Skuteczna regeneracja. Ograniczenie efektu puszenia się. Termoochrona. Łatwe rozczesywanie. Wygładzenie bez obciążania. Jedwabista miękkość i sprężystość. Zdrowe, lśniące włosy pełne lekkości i naturalności.



Odżywki są u mnie zawsze mile widziane, zwłaszcza takie jak ta. Bardzo lubię odżywki w takich opakowaniach. Jest ono miękkie, łatwo trzyma się w dłoni, z racji tego, że odżywka jest w pozycji "do góry nogami", zawsze od razu się ja nabiera, nie trzeba wstrząsać buteleczką, ani nic na siłę wyciskać. Opakowanie na tyle miękkie, że pozwoli mi wykorzystać produkt do samego końca.

Odżywka ma fajną, lekką konsystencję, co sprawia, że bardzo łatwo się ją rozprowadza po włosach. Produkt dobrze wnika wgłąb włosa i dogłębnie go odżywia.
Lubię w tej odżywce to, że dociąża włosy, ale ich nie obciąża i nie przetłuszcza.
Wygładza włosy, po spłukaniu nie ma problemów z rozczesaniem. Włosy po użyciu tej maski są miękkie, odżywione, oraz zwiększyła się ich objętość.
Odżywkę łatwo się spłukuje. Jest ona na tyle rzadka w swojej konsystencji, że wystarczy mi na pewno na bardzo długo czas.


Delia, Cameleo BB, Maska keratynowa do zniszczonych włosów KLIK
 
Opis produktu:
Kosmetyk, który pozwala zrekonstruować najbardziej zniszczone włosy i odbudować ich naturalny skład.
Silnie regenerująca, nawilżająca i wygładzająca maska przeznaczona jest do pielęgnacji włosów uszkodzonych i osłabionych farbowaniem, trwałą lub innymi zabiegami. Zawarty w serum aktywny składnik Keramimic 2.0 trafia w warstwę korową włosa i odbudowuje najbardziej uszkodzone miejsca, a kondycjonujący Silsoft AX-E zapewnia idealną gładkość i połysk.
Działanie:
- termoochrona,
- łatwe rozczesywanie,
- wygładzone włosy aż po same końce,
- większa podatność na skręcanie i układanie,
- wzrost sprężystości, elastyczności i miękkości,
- większy połysk.





Jeden z pierwszych produktów z tej serii, który zaczęłam stosować już kilka lat temu i zużyłam wtedy niezliczoną ilość tych słoiczków. Maska, którą zawsze wszystkim polecałam. To właśnie ona zapoczątkowała moją przygodę z kosmetykami marki Delia.
Wystarczy tylko wejść na wizaz'a, by się przekonać, że ten kosmetyk to istne cudo dla włosów.

Duża pojemność bo aż 200ml. Piękny zapach, który czuć na włosach jeszcze na drugi dzień. Świetna konsystencja w postaci takiej jakby pasty. Idealnie "przykleja" się do włosów. Ja polecam przed jej zastosowaniem lekko osuszyć włosy ręcznikiem oraz zaraz po jej nałożeniu owinąć włosy czepkiem - efekt WOW murowany. Po jej użyciu włosy wyglądają jak po wizycie u fryzjera.
Idealnie dociążone, mega gładkie i miękkie w dotyku i do tego ten blask. Włosy z matowych w kilka minut robią się błyszczące i elastyczne. Po prostu wyglądają na zdrowsze.
Maska po prostu idealna dla zniszczonych włosów, czy to farbowaniem, czy zabiegami stylizacji na gorąco.
Maska poprawia kondycję włosów. Sprawia, że stają się one łatwiejsze w rozczesywaniu, mniej wypadają, są sprężyste i mogę robić z nimi co tylko chcę, ponieważ maska nie obciąża włosów, nie tłuści.

Polecam tę maskę, kosztuje grosze, a daje efekty jak niejedna droga, fryzjerska maska.


Delia, Cameleo BB, Płynna keratyna KLIK
 
Opis produktu:
Produkt o właściwościach silnie regenerujących typu `włos w płynie` przeznaczona jest do pielęgnacji włosów uszkodzonych i osłabionych farbowaniem, rozjaśnianiem, trwałą i innymi zabiegami fryzjerskimi. Zawarty w płynnej keratynie aktywny składnik Keramimic 2.0 trafia w warstwę korową włosa i odbudowuje najbardziej uszkodzone miejsca, jednocześnie głęboko regenerując jego powierzchnię włosa.
Płynna Keratyna Cameleo BB to: termoochrona, łatwe rozczesywanie, wygładzone włosy aż po same końce, większa podatność na skręcanie i układanie, wzrost sprężystości, elastyczności i miękkości, większy połysk.



Ten produkt też był już bliski mojemu sercu kilka lat temu. Z wielką ochotą do niego powróciłam.
Produkt zamknięty w butelce o pojemności 150ml z atomizerem, który z pewnością usprawnia aplikację na całej długości włosów. Nie spryskuję nią skalpu.
Pięknie pachnie i jest niesamowicie wydajny.

Mam włosy bardzo cienkie, bardzo słabe, często się łamią i rozdwajają i takie produkty są dla nich zbawienne.
Keratyna dogłębnie nawilża włosy co doskonale widać od razu po jej zastosowaniu oraz czuć kiedy się gładzi włosy dłońmi.
Włosy dzięki niej są dociążone, gładkie, śliskie, lejące się. Wyglądają na dużo zdrowsze. Trzeba uważać z jej ilością, żeby nie przesadzić, ponieważ może przetłuścić włosy. Jednak gdy będziemy stosować ją z umiarem, efekty będą zadowalające.

Produkt pięknie pachnie. Lubię takie kosmetyki, kiedy po ich zastosowaniu, mogę godzinami cieszyć się ich zapachem na swoich włosach.
Dzięki tej keratynie mogę stylizować włosy jak tylko chcę, zdecydowanie ułatwia mi ona układanie włosów, no i chroni je przed wysoką temperaturą.
Keratyna niweluje puszenie się włosów.


Delia, Cameleo, Jedwab do włosów z olejem arganowym 

Opis produktu:
Jedwab do włosów przeznaczony jest do regeneracji włosów słabych i zniszczonych. Chroni delikatną strukturę włosa przed wysoką temperaturą wytwarzaną przez suszarki, lokówki, a w szczególności prostownice oraz ceramiczne żelazka. Połączenie jedwabiu z silikonową bazą zwiększa zatrzymanie wody na powierzchni włosów, utrzymując optymalny poziom ich nawilżenia. Nadaje włosom elastyczność, znacznie ułatwia układanie i modelowanie fryzury. Przeciwdziała rozdwajaniu końcówek. Regularnie stosowany zapewnia jedwabisty połysk, miękkość, wygładzenie i zdrowy wygląd.

Jak ten jedwab cudownie pachnie! Nie mogę się oprzeć, by tutaj o tym nie wspomnieć. Istne cudo!
Kocham tego typu produkty. One zawsze dobrze wpływają na włosy.
Jedwab jest świetny kiedy nakładam go na jeszcze wilgotne końce włosów. Dba o moje końcówki, zapobiega ich rozdwajaniu, chroni przed uszkodzeniami spowodowanymi czesaniem, czy złymi czynnikami zewnętrznymi.
Zarówno na mokre jak i na suche włosy jest świetny.

Na suche włosy nakładam go czasem kilka razy dziennie. Jedwab wnika wgłąb włosa, nie tłuści, a wygładza i nabłyszcza.
Dzięki niemu moje włosy nawet bez żadnej stylizacji wyglądają pięknie.

Jedwab pozwala mi się pozbyć puchu na głowie, ale nie robi "przyklapniętego" efektu. Włosy wyglądają zdrowo, a do tego pachną baaardzo bardzo długo.
Produkt jest wydajny. Niewielka jego ilość roztarta w dłoniach wystarczy by efekt nabłyszczonych włosów nas zadowolił.
Super, że i ten kosmetyk ma pompkę, która ułatwia dozowanie jedwabiu.
Nic dodać nic ująć. To  mój ulubieniec wśród olejków.


Tak prezentuje się cała seria kosmetyków do pielęgnacji włosów marki Cameleo.
Jak sami widzicie warto się z nimi zapoznać.
Kosmetyki są bardzo tanie i łatwo dostępne.
Efekt jak po wizycie u fryzjera? OO tak! Polecam Delia Cosmetics Cameleo Keratin.

Zaglądajcie na www.delia.pl
Sprawdźcie, gdzie można kupić te produkty: >KLIK<

Znacie te kosmetyki? Dajcie znać!

Pozdrawiam!!! :)

piątek, 23 lutego 2018

Koreańska pielęgnacja - nowości kosmetyczne marki Purederm.

Cześć moi Drodzy!

Koreańskiej pielęgnacji ciąg dalszy. Ciągle poszerzam nie tylko swoją wiedzę na temat azjatyckich sposobów pielęgnacji, ale również poszerzam swój kosmetyczny asortyment.
Chcę aby moja skóra wyglądała dobrze na długie lata, dlatego przy doborze kosmetyków stawiam zdecydowanie na te odpowiednio wyselekcjonowane.

Kilka nowości marki Purederm - to właśnie o tym będzie dzisiejszy post.
Na moim Instagramie @studio_pieknaa mogliście już w kilku postach zobaczyć opisywane dziś nowości. Po otrzymaniu masy pytań odnośnie niektórych kosmetyków, postanowiłam zrobić szerszą ich recenzję.


Jesteście zainteresowani? Zapraszam do czytania dalej. :)


MASKI PUREDERM:

PUREDERM koreańska złota maska gold mask >KLIK<



 Maska typu peel-off ze złotem, z ekstraktem kwiatowym oraz miodem. Maski typu peel-off zawsze odstraszają mnie tym, że zazwyczaj ich ściąganie jest bardzo dla mnie bolesne. Ta maska o dziwo bardzo przyjemnie się ściąga i nie wyrywa mi skóry. :)
Maska nałożona na twarz wygląda świetnie, jest dosłownie złota, mieni się i bardzo przyjemnie pachnie. Dość cienką warstwę nakładam na twarz, oczywiście omijając okolice oczu, ust, a przede wszystkim uważam na swoje brwi.
Maseczkę na twarzy trzymam 15 minut, po czym zdejmuję ją zaczynając od dołu, jak zawsze w maskach tego typu.
Bardzo przyjemnie i łatwo mi się ją ściąga.
Po zdjęciu maski moja skóra jest maksymalnie wygładzona i oczyszczona. Staje się bardziej jędrna. Regularne jej stosowanie pozwoli zredukować, spłycić zmarszczki.
Maseczka znacznie rozjaśnia skórę.

Producent zaleca, aby przed nałożeniem maseczki zrobić tzw. "parówkę", aby otworzyć nasze pory, które łatwiej będzie oczyścić.

Maska zamknięta w tubce o pojemności 100g. Ma nam wystarczyć na około 10 zabiegów. Tubka jest bardzo miękka więc produkt wykorzystamy z powodzeniem do samego końca.

PUREDERM koreańska czarna maska black mask >KLIK<



Maska jest w czarnym kolorze jak na węglową maskę przystało. Jest dość gęsta w swojej konsystencji, tak samo jak maska wyżej wymieniona.
Produkt w miękkiej tubie, z której bardzo łatwo go wydobyć. Wystarczy cienka warstwa maski. Wiadomo im grubsza warstwa tym dłużej maska będzie zastygać no i będzie się źle ściągać.
Tę maskę lubię najbardziej za to, że widocznie zwęża i oczyszcza pory. Stosując ją regularnie, pozbyłam się niechcianych gości całkowicie. Maska w składzie posiada oczywiście węgiel aktywny oraz ekstrakt z czarnego ryżu.
Maseczka ta redukuje wydzielanie sebum, chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz usuwa martwy naskórek.
W przypadku tej maski ściąganie jej również nie sprawiło mi żadnego bólu, dlatego te maski od Purederm będą pierwszymi maskami tego typu, które dość przyjemnie się ściąga. Maska nie podrażnia, ale nie uczula mojej skóry.

 

PEELINGI:

 

 PUREDERM koreański peeling enzymatyczny >KLIK<



Dla mnie peeling idealny. Jeżeli chodzi o tego typu produkty, zazwyczaj stawiam właśnie na peelingi, które działają na moją skórę kwasami. Są one o wiele bardziej delikatne i nadają się do każdego typu skóry, nawet do skóry wrażliwej.  Jest to peeling, który z powodzeniem sprawdzi się na skórze trądzikowej, naczynkowej, z zaczerwienieniami. Po jego zastosowaniu moja skóra jest dokładnie oczyszczona, gładka, rozjaśniona, na twarzy pojawia się już coraz mniej pryszczy. Jest bardzo tani więc myślę, że jak za około 10zł mamy świetnej jakości produkt. Peeling ma dość płynną konsystencję i jest bardzo wydajny. Pachnie bardzo delikatnie. Kosmetyk, który nie jest testowany na zwierzętach za co wielki + :)


PUREDERM koreański peeling drobnoziarnisty >KLIK<



Oczywiście wolę peeling wyżej wymieniony, ale czasami widzę, że moja skóra potrzebuje potraktowania jej nieco mocniej. Peeling ten ma mnóstwo drobinek, które fajnie, przyjemnie złuszczają martwy naskórek i w dość solidny sposób oczyszczają skórę. Po wykonaniu tego peelingu zawsze robię sobie maseczkę, która głęboko nawilży moją skórę. Twarz po jego użyciu jest bardzo gładka i widocznie oczyszczona. Peeling w żaden sposób mnie nie uczulił, ani nie wywołał alergii. Daje uczucie dość solidnego tarcia, dlatego nie polecam dla osób z wrażliwą skórą, czy skórą suchą. Znacznie lepiej sprawdzi się peeling enzymatyczny. Ja mam skórę normalną więc mnie ten produkt nie szkodzi. Lubię go użyć od czasu do czasu. Oczywiście wykonując ten peeling robię to delikatnie kolistymi ruchami, tak by nie podrażnić skóry. Zawsze wykonując jakikolwiek peeling mechaniczny musimy uważać na naszą skórę.  Peeling ten ma żelową konsystencję, a drobinki w nim zawarte wyglądają super efektownie, taki jakby przeźroczysty żel z malutkimi, białymi kuleczkami. Super!

 

 PUREDERM koreańska pianka oczyszczająca do twarzy >KLIK<





Pianka z ekstraktem z brązowego ryżu, która oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń, pozbywa się martwego naskórka. W parze ze szczoteczką soniczną marki Purederm tworzą idealny duet do mycia naszej twarzy. Pianka bardzo dokładnie myje, jednocześnie pielęgnując naszą skórę, pozostawiając ją odżywioną, gładką i przyjemną w dotyku. Pianka ma to do siebie, że nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry, wręcz przeciwnie, po jej użyciu skóra jest bardzo miękka. Produkt rozjaśnia skórę, co widać przy regularnym jego stosowaniu. Ja dzięki niej zauważyłam, że stan mojej skóry się poprawił. Zapchane pory stały się oczyszczone i pozbyłam się znacznej ilości krost z okolic brody. Pianka odżywia, a w połączeniu ze szczoteczką soniczną, świetnie pobudza krążenie, dzięki czemu moja skóra wygląda na promienną, zdrowszą i odżywioną.


Kilka produktów do pielęgnacji twarzy jednej marki, która ciągle mnie czymś zachwyca. Każdy z wymienionych kosmetyków stosuję na co dzień w swojej pielęgnacji i śmiało mogę Wam je polecić. Wszystkie te kosmetyki bardzo lubię, ale największym moim ulubieńcem jest zdecydowanie złota maska peel-off. :) Głównie dlatego, że to pierwsza maska tego typu, którą chętnie stosuję, nie martwiąc się o jej ściąganie.

Znacie tę markę? Stosowałyście kiedyś któryś z wspomnianych dziś kosmetyków? Dajcie znać, jestem bardzo ciekawa!

Jeśli interesuje Was tak samo mocno jak mnie koreańska pielęgnacja, to koniecznie zaglądajcie do internetowego sklepu mojaazja.eu

My widzimy się już niedługo w kolejnym poście. Papa! :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 





Zmarszkom mówię NIE! Poznajcie Sotaile Laboratory.

Witam serdecznie!

Dzisiaj zapraszam Was na wpis z recenzją serii kosmetyków przeciwzmarszczkowych, które mają natychmiastowe działanie.
Marka Sotaile Laboratory, która obiecuje nam gwarantowany efekt w stosowaniu swoich produktów. Czy tak jest naprawdę. Zaraz Wam wszystko szczegółowo opiszę.
Zapraszam...

Na początek kilka słów o marce. Kim jest marka Sotaile Laboratory?
Marka na pewno wcześniej, zanim otrzymałam produkty, była mi nie znana.
Szata graficzna kosmetyków bardzo przykuwa uwagę, nie tylko swoimi pięknymi barwami fioletu, ale również obietnicami, jakie ma dla nas producent. Ładne, czytelne, zachęcające propozycje aż kuszą by sprawdzić kosmetyki na własnej skórze.

A co sam producent mówi o sobie?
"Nasze kosmetyki nie są testowane na zwierzętach i prawdę mówiąc byliśmy przekonani, przynajmniej część z Nas, że takie testy należą już do przeszłości, a na pewno nie robią ich humanitarne firm".


W skład mojej przeciwzmarszczkowej serii wchodzą:
- przeciwzmarszczkowy krem na dzień
- przeciwzmarszczkowy krem na noc
- przeciwzmarszczkowe serum liftingujące
- przeciwzmarszczkowe serum pod oczy


Moja skóra:
Mam 25 lat i myślę, że warto tutaj o tym wspomnieć. Pomyślicie pewnie, dlaczego postawiłam na produkty przeciwzmarszczkowe skoro mam tyle lat i moja skóra powinna i jest póki co bez większych bruzd skórnych. Tak! To prawda, nie mam zmarszczek typowo wiekowych, ale zmarszczki mimiczne pojawiają się u mnie, zwłaszcza na czole lub wokół ust. Wszystko pewnie za sprawą genów.
Chcę zadbać o skórę i zapobiec zmarszczkom. Warto przeanalizować tutaj pojęcie PRZECIWZMARSZCZKOWE. A no właśnie! Kosmetyki oznaczone takim słowem mają PRZECIW-działać zmarszczkom, które dopiero powstaną, lub zaczynają się pojawiać.
Oczywiście taki zestaw jak najbardziej można, ba! nawet trzeba stosować, jeśli ma się zmarszczki, ponieważ na pewno produkty je spłycą i będą zapobiegać powstawaniu nowych.

Troszkę się rozpisałam, ale chciałam wyjaśnić pewne kwestie, żebyście mnie nie oceniali pochopnie, myśląc, że czemu na młodą skórę stosuję takie produkty. Uwierzcie mi, one mi nie zaszkodziły w żaden sposób,a myślę, że pomogły.


PRZECIWZMARSZCZKOWY KREM NA DZIEŃ 50ml Kupisz >TUTAJ<



Krem zamknięty jest w słoiczku o pojemności 50ml. Ma bardzo lekką formułę, co sprawia, że krem przyjemnie się rozprowadza po twarzy, a dodatkowo szybko się wchłania więc spokojnie mogę na niego nanosić makijaż, bez obaw, że będzie mi on tłuścił skórę.
Krem w kolorze żółtym. Pachnie bardzo ładnie, delikatnie, typowo jak krem. Przez swoją lekką konsystencję jest bardzo wydajny. Stosuję go już kilka ładnych tygodni, a jego ubyło mało co.




Krem doskonale nawilża skórę i widocznie ją wygładza. Przy regularnym stosowaniu, można zauważyć spektakularne efekty. Moja nieszczęsna zmarszczka mimiczna na czole znacznie się zmniejszyła.
Skóra po tym kremie jest świetlista, wyglądająca zdrowo, promiennie. Daje naturalne glow skórze.
Krem ten regeneruje skórę, dogłębnie ją odżywia i rozjaśnia. Dzięki niemu koloryt mojej skóry się wyrównał.

Krem zawiera m.in. masło shea, olej jojoba, kwas hialuronowy, mocznik i wiele innych dobroczynnych składników poprawiających stan naszej skóry.


PRZECIWZMARSZCZKOWY KREM NA NOC 50ml Kupisz >TUTAJ<


Krem na noc jest o wiele cięższy i bogatszy w swojej formule, jak na prawdziwy krem na noc przystało.
Produkt o pojemności również 50ml. Ma identyczny zapach co jego dzienny zastępca, natomiast kolor tego kremu jest biały. Krem mimo swojej bogatej konsystencji również ładnie wnika w skórę. Po jego zastosowaniu czuć lekkie napięcie skóry ( to dobry znak ).





Produkt ten sprawia, że moja skóra rano wygląda na bardziej wypoczętą i zdrowszą. Zdecydowanie mocno nawilża skórę, która w dotyku jest niezwykle przyjemna, miękka. Krem regeneruje i mocno odżywia. Podoba mi się w nim to, że mogę go używać na noc bez stresu, że mnie uczuli czy zapcha skórę. Nic z tych rzeczy. Krem uelastycznia skórę, sprawia, że jest ona dużo bardziej jędrna, sprężysta oraz znacznie zmniejsza on zaczerwienienia skórne.



PRZECIWZMARSZCZKOWE SERUM LIFTINGUJĄCE 30ml Kupisz >TUTAJ<


Kosmetyk zamknięty w buteleczce o pojemności 30ml z pompką, która znacznie ułatwia dozowanie produktu oraz higieniczne jego stosowanie.
Serum w żółtym odcieniu, dość mocno skoncentrowane i bogate w swojej formule. Serum pozostawia skórę w dotyku bardzo kredową, matową, napiętą. Czuć i widać gołym okiem, że ten produkt działa natychmiastowo. Dzięki niemu moja skóra lepiej przyswaja przyjmowanie kolejnych produktów w postaci kremu na dzień lub na noc marki Sotaile.





Serum bardzo ładnie pachnie. Dość mocno uelastycznia skórę, wygładza ją i napina. Dzięki niemu moja skóra jest zregenerowana i solidnie nawilżona, a zmarszczki znacznie spłycone.
Serum dość szybko się wchłania, jak wszystkie kosmetyki Sotaile.
Rozświetla i pozostawia przyjemne uczucie na skórze.
Jest bezpieczne, nie zapycha skóry, nie powoduje alergii.
Uważam, że serum w pielęgnacji skóry to bardzo ważny kosmetyk, którego nie powinnyśmy omijać.


SKONCENTROWANE SERUM POD OCZY 10ml Kupisz >TUTAJ<


Krem pod oczy to również bardzo ważny produkt. Skóra wokół oczu jest najbardziej delikatną skórą i to właśnie w okolicy oczu najszybciej pojawiają się zmarszczki, dlatego warto stosować kremy na te okolice zarówno na dzień jak i na noc.

Te serum - krem, stosuję na dzień i na noc. Zamknięte jest ono w malutkiej butelce o pojemności 10ml. Kosmetyk w formie bardzo gęstego żelu, który z łatwością rozprowadza się po skórze. Wystarczy bardzo mała ilość by wypełnić nim okolice wokół oczu. Serum pod oczy jest jeszcze bardziej skoncentrowane niż serum liftingujące.
Serum zaraz po nałożeniu i delikatnym wklepaniu go opuszkami palców, znika, a dokładniej mówiąc wnika w błyskawicznym tempie w skórę, pozostawiając kredowe, matowe wykończenie. Nie, nie... nie myślcie sobie, że serum wysusza skórę. Ono właśnie tak działa, wnika w skórę a na jej powierzchni pozostawia lekki kredowy film, który chroni skórę przed uszkodzeniami. Poza tym to serum nie nakładamy na skórę pod oczami solo, nakładamy je na wcześniej nałożony krem marki Sotaile. Daje to spektakularne efekty w działaniu.




Po zastosowaniu serum czuć przyjemne mrowienie skóry, która wyczuwalnie się napina. Serum daje natychmiastowy efekt WOW. Lubie kosmetyki, które od razu działają i na efekty nie trzeba czekać długo.
Skóra wokół oczu znacznie rozjaśniała, worki i opuchnięcia są teraz mniej widoczne.


Podsumowując... Jestem bardzo zadowolona z tego zestawu i mogę go polecić każdej kobiecie dbającej w szczególny sposób o swoją skórę twarzy, która nie oszukujmy się, ale jest naszą wizytówką.
Żaden z produktów mi nie zaszkodził, nie uczuli, nie spowodował alergii.

Bardzo polecam wypróbować cały zestaw Sotaile. 




Jeśli jesteście ciekawi tych produktów to zachęcam do odwiedzin strony www.sotalie.pl 
 

Czy Wy też używacie produktów przeciwzmarszczkowych? A może znacie kosmetyki Sotaile? Dajcie koniecznie znać.

Pozdrawiam! :)


Recenzja produktów do makijażu - Drogeria Novistyle

Cześć Kochani! Dzisiaj chciałabym Was serdecznie zaprosić na długo wyczekiwaną przez wielu z Was recenzje produktów do makijażu marek: Flo...